Kosmetolog Magdalena Wierzbicka
Życiem często rządzi przypadek. Tak też było ze mną. Mieszkałam w małej miejscowości na podlasiu, nawet nie wiedząc,że istnieje taki zawód jak kosmetyczka. Nie mogę więc powiedzieć, że interesowało mnie to od zawsze- bo nie. Za to od zawsze interesowało mnie pomaganie ludziom. Moim ówczesnym marzeniem była praca w aptece, a lekcje chemii, najlepszymi zajęciami na świecie. Niestety na studia farmaceutyczne nie mogłam pójść. Matematyka czy ekonomia to kompletnie nie moja bajka. I wtedy los podsunął mi kosmetologię. Na początku podeszłam do tego bardzo sceptycznie. Ale była tam moja ukochana chemia, więc zostałam. Po skończeniu szkoły zaczęłam pracować. Praca, jak praca, nauczyłam się to wykonuję najlepiej jak potrafię. Ale po jakimś czasie okazało się,że …pewne zabiegi, szczególni masaż, moje ręce wykonują trochę inaczej. Klientkom znikał ból głowy, wyciszały się emocje, pojawiała się radość .
Dopiero po wielu latach zrozumiałam, że dostałam do Boga ogromny dar. Moje dłonie.
To dzięki nim pomagam. To dzięki nim robię to co kocham, bo pokochałam swoją pracę i nie zamieniłabym jej na żadną inną. Stała się moją życiową misją i spełniam się w tej roli w 100%.
Ta praca nie pozwala spoczywać na laurach, ta praca ciągle czegoś wymaga. Tak naprawdę to nigdy nie przestałam się uczyć. Sympozja, konferencje, szkolenia, nowości..., trzeba być na bieżąco.
Cieszę się, że mogę to wszystko potem wykorzystać i podzielić się z Tobą :)